top of page
DSC_0714erb_e8e1ce839bd011c68a329d921ab7814c.jpeg
tumblr_pnn7vkWoQt1te855fo1_1280.jpeg

otis goldsworthy

His
story.

Tata.

         OdkÄ…d pamiÄ™tam miaÅ‚em takie… Silne poczucie jednoÅ›ci. Niezachwiane przekonanie, że Goldsworthowie powinni trzymać siÄ™ razem. Ojciec zawsze to podkreÅ›laÅ‚, to on tak bardzo o to dbaÅ‚. Moje pierwsze z nim wspomnienie? Barwne, nieco rozmazane, ale żywe obrazki. PoszliÅ›my wtedy na Å‚Ä…kÄ™ poÅ‚ożonÄ… w malowniczej kotlinie niedaleko jeziora. Ile mogÅ‚em mieć wtedy lat? CoÅ› koÅ‚o trzech, bo wkrótce po tym urodziÅ‚a siÄ™ moja siostra. Jak przez mgÅ‚Ä™ przypominam sobie zwiewnÄ…, kwiecistÄ… sukienkÄ™ mamy, która ciasno opinaÅ‚a jej wyraźnie zaokrÄ…glony brzuch. Czy tÅ‚umaczyli mi wtedy, że bÄ™dÄ™ mieć mÅ‚odsze rodzeÅ„stwo i nie bÄ™dÄ™ już w centrum uwagi poÅ›ród dwóch starszych sióstr? Nie wiem, ale na pewno byÅ‚o mi strasznie przykro, bo mama nie mogÅ‚a tarzać siÄ™ ze mnÄ… w trawie, a ja nie mogÅ‚em robić „moja moja”, która to zabawa polegaÅ‚a na Å›ciskaniu jej z caÅ‚ej siÅ‚y.
         Za to do woli tarzaÅ‚ siÄ™ wówczas ze mnÄ… ojciec. WalczyliÅ›my, tak „na niby”. WÅ‚aziÅ‚em na niego i porykiwaÅ‚em niczym maÅ‚y niedźwiadek. PozwalaÅ‚ mi wygrywać, zawsze. CzuÅ‚em siÄ™ wtedy takim prawdziwie silnym facetem, kiedy powalaÅ‚em go na Å‚opatki. PamiÄ™tam jeszcze intensywny zapach trawy i Å›piew ptaków, a na twarzy czuÅ‚em powiew wiatru znad jeziora. WÅ‚aÅ›nie ten wiatr dawaÅ‚ mi takie niesamowite poczucie wolnoÅ›ci.
         A potem zrywaÅ‚em siÄ™ na równego nogi i biegÅ‚em. Szybko przebieraÅ‚em nogami, a miÄ™kka trwa uciekaÅ‚a spod moich czerwonych sandaÅ‚ków. Ojciec Å‚apaÅ‚ mnie w tym pÄ™dzie i obracaÅ‚ siÄ™ dookoÅ‚a wÅ‚asnej osi, ze mnÄ… w ramionach. Zielony dywan zawirowaÅ‚, zobaczyÅ‚em fruwajÄ…ce w powietrzu sandaÅ‚ki, a gdzieÅ› w oddali sÅ‚yszaÅ‚em Å›miech mamy. ByÅ‚em tak wysoko i tak niedaleko tej niebieskiej przestrzeni, która rozpoÅ›cieraÅ‚a siÄ™ tuż nad mojÄ… gÅ‚owÄ…. A kiedy opadaÅ‚em nieco w dóÅ‚, czuÅ‚em takie cudowne Å‚askotanie w żoÅ‚Ä…dku. I twarz ojca byÅ‚a bardzo blisko – niezmiernie fascynowaÅ‚y mnie bÅ‚yszczÄ…ce szkÅ‚a jego okularów. No i jeszcze duże, silne dÅ‚onie – moje rÄ™ce, w porównaniu z nimi, wydawaÅ‚y siÄ™ bardzo maÅ‚e.
MusiaÅ‚em w krótkim czasie zmÄ™czyć siÄ™ caÅ‚Ä… tÄ… zabawÄ…. Przypominam sobie, że przytuliÅ‚em siÄ™ w koÅ„cu do jego kraciastej koszuli i schowaÅ‚em nos w takim miÄ™kkim zagÅ‚Ä™bieniu, gdzieÅ› pomiÄ™dzy szyjÄ… a ramieniem.

       Mój ojciec pachniaÅ‚ latem. Suchym wiatrem, trawÄ… i jeszcze czymÅ›, co wtedy trudno byÅ‚o mi nazwać. Później przekonaÅ‚em siÄ™, że to zapach papierosowego dymu, którym nasiÄ…kaÅ‚y jego ubranie podczas pracy w stoczni zmieszany z wodÄ… po goleniu, jakÄ… mama kupowaÅ‚a mu każdego roku na urodziny.
Jednak mimo wszystko tym, co najbardziej utkwiÅ‚o mi w pamiÄ™ci z tamtych wydarzeÅ„ nie jest ani paleta zapachów, ani też nie mój pierwszy podniebny lot. Jest to coÅ› zupeÅ‚nie innego – fakt, że czuÅ‚em siÄ™ taki… Bezpieczny. Dopiero wiele lat później zrozumiaÅ‚em, że celem ojca byÅ‚o wÅ‚aÅ›nie to poczucie bezpieczeÅ„stwa, które mógÅ‚ ofiarować mnie i moim siostrom. Stabilizacja. Rodzina, która bez wzglÄ™du na wszystko zawsze trzyma siÄ™ razem. SÅ‚owem: coÅ›, czego jemu zawsze brakowaÅ‚o.

Mama.

         MiaÅ‚em siedem lat, kiedy biÅ‚em siÄ™ po raz pierwszy. To byÅ‚a walka na Å›mierć i życie oraz doskonaÅ‚y pokaz moich absolutnie żaÅ‚osnych umiejÄ™tnoÅ›ci.
WyszedÅ‚em na zazielenione boisko pokopać piÅ‚kÄ™ - mieÅ›ciÅ‚o siÄ™ niedaleko naszego domu, wystarczyÅ‚o tylko przebiec przez drogÄ™, gdzie po drugiej stronie czekaÅ‚ już mój najlepszy przyjaciel Ryan. Ale oprócz Ryana na boisku, tuż obok wygiÄ™tego ogrodzenia, czaiÅ‚ siÄ™ Dan Davies, który akurat miaÅ‚ ochotÄ™ na kimÅ› siÄ™ wyżyć. Nie znosiÅ‚em goÅ›cia, zresztÄ… Ryan też go nie trawiÅ‚, ale bardzo szybko odkryliÅ›my, że najlepszym sposobem na tego cwaniaczka byÅ‚o ignorowanie go. PrzysiÄ™gam, że tego dnia również staraÅ‚em siÄ™ nie zwracać na niego uwagi. Ze stoickim spokojem znosiÅ‚em docinki na temat ojca, a na naszÄ… kiepskÄ… sytuacjÄ™ finansowÄ… zareagowaÅ‚em wzruszeniem ramion.
          Ale nastÄ™pnÄ… osobÄ…, do której przyczepiÅ‚ siÄ™ ten wypÅ‚osz byÅ‚a mama. UżyÅ‚ sÅ‚ów, które sprawiÅ‚y, że rÄ™ce same zacisnęły mi siÄ™ w pięść, a w oczach pociemniaÅ‚o. NastÄ™pnÄ… rzeczÄ…, którÄ… pamiÄ™tam byÅ‚a rozkwaszona gÄ™ba Dana; siedziaÅ‚em mu na brzuchu i okÅ‚adaÅ‚em pięściami. Z satysfakcjÄ… odnotowaÅ‚em fakt, że wybiÅ‚em mu górnÄ… dwójkÄ™. I wcale nie miaÅ‚em ochoty przestać – kipiaÅ‚a we mnie wÅ›ciekÅ‚ość, jakiej nie czuÅ‚em nigdy przedtem.
         Ryan zdoÅ‚aÅ‚ nas jakoÅ› rozdzielić. To znaczy Å›ciÄ…gnąć mnie z żaÅ‚osnej kupki nieszczęścia, jakÄ… byÅ‚ w tamtym momencie mój przeciwnik. Do domu wróciÅ‚em samotnie – przez caÅ‚Ä… drogÄ™ zastanawiaÅ‚em siÄ™, czy warto wymyÅ›lić jakÄ…Å› bajeczkÄ™. DoszedÅ‚em do wniosku, że mama i tak tego nie kupi; w koÅ„cu znaÅ‚a mnie na wylot, a podbite oko i rozciÄ™ta warga mówiÅ‚y same za siebie. Chyba dopiero wtedy dotarÅ‚o do mnie, że bijatyka na boisku mogÅ‚a zakoÅ„czyć siÄ™ o wiele gorzej, bo Dan byÅ‚ ode mnie znacznie tęższy.  
     Pogrążony w niewesoÅ‚ych rozmyÅ›laniach dotarÅ‚em do domu. Czy mama bÄ™dzie krzyczeć? Dotychczas nigdy na mnie nie wrzeszczaÅ‚a, w ogóle bardzo rzadko podnosiÅ‚a gÅ‚os, ale… Co powie na taki wzorcowy przykÅ‚ad bójki? BÄ™dzie krzyczeć?
Nie krzyczaÅ‚a. Nie odezwaÅ‚a siÄ™ ani sÅ‚owem, kiedy opatrywaÅ‚a mi skaleczenia. ZresztÄ…, może to i lepiej - tata powtarzaÅ‚, że zwykle mówiÅ‚a stanowczo za dużo.
- Gdzie ty siÄ™ wÅ‚óczyÅ‚eÅ›? Poczekaj, chodź tu bliżej z tym okiem – przyÅ‚ożyÅ‚a mi lód do policzka i pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…. – A może byÅ› tak Å‚askawie wytÅ‚umaczyÅ‚, kto zalazÅ‚ ci za skórÄ™? Powiesz mi o co poszÅ‚o?
MilczaÅ‚em jak zaklÄ™ty, zaciskajÄ…c usta w wÄ…skÄ… linijkÄ™. Ojciec byÅ‚ w pracy i przynajmniej z jego strony obyÅ‚o siÄ™ bez Å›ledztwa, z którego na moment zrezygnowaÅ‚a również mama.
- Poczekaj, przyniosÄ™ jakÄ…Å› maść na tÄ™ wargÄ™…
Zniknęła w drzwiach Å‚azienki, a ja czuÅ‚em siÄ™ tak, jakby przebiegÅ‚o po mnie stado dzikiej zwierzyny i prawdÄ™ mówiÄ…c miaÅ‚em ochotÄ™ rozryczeć siÄ™ z bólu.
- To dlatego, że on zaczÄ…Å‚! – kurczÄ™, przecież wcale nie chciaÅ‚em tego powiedzieć, samo mi siÄ™ tak… wymsknęło.
- Kto? – spytaÅ‚a spokojnie matka, kiedy znów pojawiÅ‚a siÄ™ w kuchni.
- Dan Davies. Ale mamo, ja musiaÅ‚em, bo on powiedziaÅ‚ coÅ›… coÅ›… wstrÄ™tnego!
Mama milczała.
- PowiedziaÅ‚, że jesteÅ›my biedakami, a ty, gdyby nie tata, to już pewnie dawno skoÅ„czyÅ‚abyÅ› na ulicy – wyrzuciÅ‚em z siebie. ZdążyÅ‚em dostrzec ostry bÅ‚ysk w jej oczach i poróżowiaÅ‚e ze zÅ‚oÅ›ci policzki.
- CoÅ› jeszcze mówiÅ‚? – zapytaÅ‚a nienaturalnie spokojnym tonem.
- PowiedziaÅ‚, że ty i tata nigdy nie powinniÅ›cie mieć dzieci, bo nawet nie potraficie nas utrzymać i… Nie pamiÄ™tam, bo potem już siÄ™ biliÅ›my.
Z twarzy mamy zniknęło całe napięcie. Ze zdziwieniem zauważyłem, że uśmiecha się pod nosem.
- Dobrze zrobiÅ‚eÅ› – stwierdziÅ‚a krótko.
MusiaÅ‚em wyglÄ…dać tak, jakby Dan Davies ponownie przywaliÅ‚ mi w twarz. SpodziewaÅ‚em siÄ™ solidnego ochrzanu, a tu takie coÅ›. Nie rozmawialiÅ›my już wiÄ™cej o Danie. Nawet jeżeli mama kiedykolwiek spotkaÅ‚a siÄ™ z paniÄ… Davies, to nic mi o tym nie wiadomo. ZapamiÄ™taÅ‚em natomiast z tych wydarzeÅ„ coÅ› jeszcze. Mama wychodziÅ‚a z kuchni, kiedy nagle zatrzymaÅ‚a siÄ™ w progu. Zasmarkany i obolaÅ‚y, musiaÅ‚em przedstawiać sobÄ… dość żaÅ‚oÅ›ny widok, spojrzaÅ‚em na niÄ… przez Å‚zy – poobijane żebra bolaÅ‚y nieznoÅ›nie.
Zmrużyła porozumiewawczo oko.
- Pamiętaj, Otis, chłopaki nie płaczą.


Siostry.

- JesteÅ› tutaj jedynym mężczyznÄ…, Otis, musisz mieć wszystko pod kontrolÄ… – tata uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ lekko, zanim wyszedÅ‚ z domu i wsiadÅ‚ do samochodu. Rodzice wybierali siÄ™ na Å›lub jakieÅ› koleżanki mamy; ojciec krÄ™ciÅ‚ nosem na to caÅ‚e wydarzenie, a ona nie pozostawaÅ‚a mu dÅ‚użna twierdzÄ…c, że na piwo z koleżkami to zawsze znajdowaÅ‚ czas. Moje siostry i ja z zachwytem obserwowaliÅ›my te ich sÅ‚ownÄ… szermierkÄ™. UwielbiaÅ‚em jÄ…. ZwÅ‚aszcza, że mama bardzo szybko wytrÄ…caÅ‚a ojcu broÅ„ z rÄ™ki. Tym razem też to zrobiÅ‚a. ZakÅ‚uty w garnitur, ze starannie dobranym krawatem i nieszczęśliwÄ… minÄ…, mruczaÅ‚ coÅ› pod nosem niczym urażony niedźwiedź.
         MiaÅ‚em prawie jedenaÅ›cie lat, co takie mogÅ‚o wydarzyć siÄ™ podczas jednego wieczoru? Otóż bardzo szybko okazaÅ‚o siÄ™, że naprawdÄ™ dużo. Po tych wydarzeniach rodzice już nigdy nie chcieli zostawiać nas pod nadzorem najstarszej siostry. Pewnie dlatego, że kiedy poÅ‚ożyÅ‚a nas spać, sama wyÅ›lizgnęła siÄ™ przez okno i poszÅ‚a na imprezÄ™ do mieszkajÄ…cego po sÄ…siedzku kolegi. A nasza pozostaÅ‚a trójka obżarÅ‚a siÄ™ sÅ‚odyczy - byliÅ›my tak nabuzowani cukrem, że nie spaliÅ›my caÅ‚Ä… noc i oglÄ…daliÅ›my najprawdziwsze filmy groz. Potem przez kolejne trzy miesiÄ…ce spaÅ‚em w jednym Å‚óżku z rodzicami, bo miaÅ‚em koszmary i nocne napady lÄ™ków.
             NiewÄ…tpliwie to siostry nauczyÅ‚y mnie szacunku do kobiet. Ale nauczyÅ‚y mnie też przyziemnych rzeczy, jak na przykÅ‚ad opuszczanie deski w toalecie czy zbieranie po sobie porozrzucanych skarpetek. Teraz ciÄ…gle powtarzajÄ…, że dziÄ™ki temu w przyszÅ‚oÅ›ci doskonale sprawdzÄ™ siÄ™ w roli męża i że to wyÅ‚Ä…cznie ich zasÅ‚uga. WychowaÅ‚y mnie, muszÄ™ im to przyznać, chociaż za to, że tak mnie czasem tÅ‚ukÅ‚y, powinienem zgÅ‚osić je na prokuraturÄ™.
             ByÅ‚ szary, listopadowy poranek, kiedy pierwsze promienie wschodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca przebijaÅ‚y siÄ™ nieÅ›miaÅ‚o przez ciężkie, oÅ‚owiane chmury i wpadaÅ‚y wprost przez okno do klasy, w której koÅ„czyÅ‚y siÄ™ zajÄ™cia z angielskiego. WÅ‚aÅ›nie wsadzaÅ‚em swój podrÄ™cznik do plecaka, gdy mój wzrok przykuÅ‚a uwagÄ™ czerwona plama na jasnych spodniach koleżanki. Nie myÅ›laÅ‚em wtedy za wiele, po prostu Å›ciÄ…gnÄ…Å‚em z ramion kraciastÄ… koszulÄ™, podszedÅ‚em do Janet i bez sÅ‚owa obwiÄ…zaÅ‚em jÄ… w pasie swojÄ… górnÄ… częściÄ… garderoby. SpojrzaÅ‚a na mnie szczerze zdziwiona i dÅ‚uższy moment zajęło jej, żeby pojąć, co siÄ™ wÅ‚aÅ›nie przed chwilÄ… wydarzyÅ‚o. Po prostu staÅ‚a i patrzyÅ‚a, unoszÄ…c wysoko brwi. Ale kiedy już zaÅ‚apaÅ‚a, dlaczego tak siÄ™ zachowaÅ‚em, szybko spuÅ›ciÅ‚a wzrok, a jej policzki przybraÅ‚y purpurowy odcieÅ„.
- Nie przejmuj siÄ™ - powiedziaÅ‚em, jakby to byÅ‚a najnormalniejsza rzecz w Å›wiecie. ChciaÅ‚em dodać jej otuchy i przekazać, że naprawdÄ™ nic siÄ™ nie staÅ‚o i oprócz mnie nikt niczego nie zauważyÅ‚, a okres wcale nie jest powodem do wstydu. I że rozumiem. - Mam trzy siostry.

Totalnie zbędna lista osiągnięć życiowych:

- pierwsze miejsce w amatorskich zawodach tanecznych w kategorii country
- drugie miejsce w szkolnym konkursie o Harrym Potterze
- wyróżnienie za przebranie Jaimego Lannistera podczas zabawy karnawaÅ‚owej
- prawko za czwartym razem
- wsady do kosza bez rozbiegu
- nawlekanie nici na igłę z zamkniętymi oczami
- dodatkowy zarobek na sprzedaży przerobionych ciuchów w sieci
- wygrany zakład o to, kto wypije więcej nalewki dziadka
- przejazd bez biletu komunikacjÄ… miejskÄ… w Lorne Bay
- zdjęcie na insta z Angeliną Jolie

bottom of page