

otis goldsworthy
His
story.
Tata.
OdkÄ…d pamiÄ™tam miaÅ‚em takie… Silne poczucie jednoÅ›ci. Niezachwiane przekonanie, że Goldsworthowie powinni trzymać siÄ™ razem. Ojciec zawsze to podkreÅ›laÅ‚, to on tak bardzo o to dbaÅ‚. Moje pierwsze z nim wspomnienie? Barwne, nieco rozmazane, ale żywe obrazki. PoszliÅ›my wtedy na Å‚Ä…kÄ™ poÅ‚ożonÄ… w malowniczej kotlinie niedaleko jeziora. Ile mogÅ‚em mieć wtedy lat? CoÅ› koÅ‚o trzech, bo wkrótce po tym urodziÅ‚a siÄ™ moja siostra. Jak przez mgÅ‚Ä™ przypominam sobie zwiewnÄ…, kwiecistÄ… sukienkÄ™ mamy, która ciasno opinaÅ‚a jej wyraźnie zaokrÄ…glony brzuch. Czy tÅ‚umaczyli mi wtedy, że bÄ™dÄ™ mieć mÅ‚odsze rodzeÅ„stwo i nie bÄ™dÄ™ już w centrum uwagi poÅ›ród dwóch starszych sióstr? Nie wiem, ale na pewno byÅ‚o mi strasznie przykro, bo mama nie mogÅ‚a tarzać siÄ™ ze mnÄ… w trawie, a ja nie mogÅ‚em robić „moja moja”, która to zabawa polegaÅ‚a na Å›ciskaniu jej z caÅ‚ej siÅ‚y.
Za to do woli tarzaÅ‚ siÄ™ wówczas ze mnÄ… ojciec. WalczyliÅ›my, tak „na niby”. WÅ‚aziÅ‚em na niego i porykiwaÅ‚em niczym maÅ‚y niedźwiadek. PozwalaÅ‚ mi wygrywać, zawsze. CzuÅ‚em siÄ™ wtedy takim prawdziwie silnym facetem, kiedy powalaÅ‚em go na Å‚opatki. PamiÄ™tam jeszcze intensywny zapach trawy i Å›piew ptaków, a na twarzy czuÅ‚em powiew wiatru znad jeziora. WÅ‚aÅ›nie ten wiatr dawaÅ‚ mi takie niesamowite poczucie wolnoÅ›ci.
A potem zrywaÅ‚em siÄ™ na równego nogi i biegÅ‚em. Szybko przebieraÅ‚em nogami, a miÄ™kka trwa uciekaÅ‚a spod moich czerwonych sandaÅ‚ków. Ojciec Å‚apaÅ‚ mnie w tym pÄ™dzie i obracaÅ‚ siÄ™ dookoÅ‚a wÅ‚asnej osi, ze mnÄ… w ramionach. Zielony dywan zawirowaÅ‚, zobaczyÅ‚em fruwajÄ…ce w powietrzu sandaÅ‚ki, a gdzieÅ› w oddali sÅ‚yszaÅ‚em Å›miech mamy. ByÅ‚em tak wysoko i tak niedaleko tej niebieskiej przestrzeni, która rozpoÅ›cieraÅ‚a siÄ™ tuż nad mojÄ… gÅ‚owÄ…. A kiedy opadaÅ‚em nieco w dóÅ‚, czuÅ‚em takie cudowne Å‚askotanie w żoÅ‚Ä…dku. I twarz ojca byÅ‚a bardzo blisko – niezmiernie fascynowaÅ‚y mnie bÅ‚yszczÄ…ce szkÅ‚a jego okularów. No i jeszcze duże, silne dÅ‚onie – moje rÄ™ce, w porównaniu z nimi, wydawaÅ‚y siÄ™ bardzo maÅ‚e.
MusiaÅ‚em w krótkim czasie zmÄ™czyć siÄ™ caÅ‚Ä… tÄ… zabawÄ…. Przypominam sobie, że przytuliÅ‚em siÄ™ w koÅ„cu do jego kraciastej koszuli i schowaÅ‚em nos w takim miÄ™kkim zagÅ‚Ä™bieniu, gdzieÅ› pomiÄ™dzy szyjÄ… a ramieniem.
Mój ojciec pachniaÅ‚ latem. Suchym wiatrem, trawÄ… i jeszcze czymÅ›, co wtedy trudno byÅ‚o mi nazwać. Później przekonaÅ‚em siÄ™, że to zapach papierosowego dymu, którym nasiÄ…kaÅ‚y jego ubranie podczas pracy w stoczni zmieszany z wodÄ… po goleniu, jakÄ… mama kupowaÅ‚a mu każdego roku na urodziny.
Jednak mimo wszystko tym, co najbardziej utkwiÅ‚o mi w pamiÄ™ci z tamtych wydarzeÅ„ nie jest ani paleta zapachów, ani też nie mój pierwszy podniebny lot. Jest to coÅ› zupeÅ‚nie innego – fakt, że czuÅ‚em siÄ™ taki… Bezpieczny. Dopiero wiele lat później zrozumiaÅ‚em, że celem ojca byÅ‚o wÅ‚aÅ›nie to poczucie bezpieczeÅ„stwa, które mógÅ‚ ofiarować mnie i moim siostrom. Stabilizacja. Rodzina, która bez wzglÄ™du na wszystko zawsze trzyma siÄ™ razem. SÅ‚owem: coÅ›, czego jemu zawsze brakowaÅ‚o.
Mama.
Miałem siedem lat, kiedy biłem się po raz pierwszy. To była walka na śmierć i życie oraz doskonały pokaz moich absolutnie żałosnych umiejętności.
WyszedÅ‚em na zazielenione boisko pokopać piÅ‚kÄ™ - mieÅ›ciÅ‚o siÄ™ niedaleko naszego domu, wystarczyÅ‚o tylko przebiec przez drogÄ™, gdzie po drugiej stronie czekaÅ‚ już mój najlepszy przyjaciel Ryan. Ale oprócz Ryana na boisku, tuż obok wygiÄ™tego ogrodzenia, czaiÅ‚ siÄ™ Dan Davies, który akurat miaÅ‚ ochotÄ™ na kimÅ› siÄ™ wyżyć. Nie znosiÅ‚em goÅ›cia, zresztÄ… Ryan też go nie trawiÅ‚, ale bardzo szybko odkryliÅ›my, że najlepszym sposobem na tego cwaniaczka byÅ‚o ignorowanie go. PrzysiÄ™gam, że tego dnia również staraÅ‚em siÄ™ nie zwracać na niego uwagi. Ze stoickim spokojem znosiÅ‚em docinki na temat ojca, a na naszÄ… kiepskÄ… sytuacjÄ™ finansowÄ… zareagowaÅ‚em wzruszeniem ramion.
Ale nastÄ™pnÄ… osobÄ…, do której przyczepiÅ‚ siÄ™ ten wypÅ‚osz byÅ‚a mama. UżyÅ‚ sÅ‚ów, które sprawiÅ‚y, że rÄ™ce same zacisnęły mi siÄ™ w pięść, a w oczach pociemniaÅ‚o. NastÄ™pnÄ… rzeczÄ…, którÄ… pamiÄ™tam byÅ‚a rozkwaszona gÄ™ba Dana; siedziaÅ‚em mu na brzuchu i okÅ‚adaÅ‚em pięściami. Z satysfakcjÄ… odnotowaÅ‚em fakt, że wybiÅ‚em mu górnÄ… dwójkÄ™. I wcale nie miaÅ‚em ochoty przestać – kipiaÅ‚a we mnie wÅ›ciekÅ‚ość, jakiej nie czuÅ‚em nigdy przedtem.
Ryan zdoÅ‚aÅ‚ nas jakoÅ› rozdzielić. To znaczy Å›ciÄ…gnąć mnie z żaÅ‚osnej kupki nieszczęścia, jakÄ… byÅ‚ w tamtym momencie mój przeciwnik. Do domu wróciÅ‚em samotnie – przez caÅ‚Ä… drogÄ™ zastanawiaÅ‚em siÄ™, czy warto wymyÅ›lić jakÄ…Å› bajeczkÄ™. DoszedÅ‚em do wniosku, że mama i tak tego nie kupi; w koÅ„cu znaÅ‚a mnie na wylot, a podbite oko i rozciÄ™ta warga mówiÅ‚y same za siebie. Chyba dopiero wtedy dotarÅ‚o do mnie, że bijatyka na boisku mogÅ‚a zakoÅ„czyć siÄ™ o wiele gorzej, bo Dan byÅ‚ ode mnie znacznie tęższy.
Pogrążony w niewesoÅ‚ych rozmyÅ›laniach dotarÅ‚em do domu. Czy mama bÄ™dzie krzyczeć? Dotychczas nigdy na mnie nie wrzeszczaÅ‚a, w ogóle bardzo rzadko podnosiÅ‚a gÅ‚os, ale… Co powie na taki wzorcowy przykÅ‚ad bójki? BÄ™dzie krzyczeć?
Nie krzyczaÅ‚a. Nie odezwaÅ‚a siÄ™ ani sÅ‚owem, kiedy opatrywaÅ‚a mi skaleczenia. ZresztÄ…, może to i lepiej - tata powtarzaÅ‚, że zwykle mówiÅ‚a stanowczo za dużo.
- Gdzie ty siÄ™ wÅ‚óczyÅ‚eÅ›? Poczekaj, chodź tu bliżej z tym okiem – przyÅ‚ożyÅ‚a mi lód do policzka i pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…. – A może byÅ› tak Å‚askawie wytÅ‚umaczyÅ‚, kto zalazÅ‚ ci za skórÄ™? Powiesz mi o co poszÅ‚o?
MilczaÅ‚em jak zaklÄ™ty, zaciskajÄ…c usta w wÄ…skÄ… linijkÄ™. Ojciec byÅ‚ w pracy i przynajmniej z jego strony obyÅ‚o siÄ™ bez Å›ledztwa, z którego na moment zrezygnowaÅ‚a również mama.
- Poczekaj, przyniosÄ™ jakÄ…Å› maść na tÄ™ wargÄ™…
Zniknęła w drzwiach Å‚azienki, a ja czuÅ‚em siÄ™ tak, jakby przebiegÅ‚o po mnie stado dzikiej zwierzyny i prawdÄ™ mówiÄ…c miaÅ‚em ochotÄ™ rozryczeć siÄ™ z bólu.
- To dlatego, że on zaczÄ…Å‚! – kurczÄ™, przecież wcale nie chciaÅ‚em tego powiedzieć, samo mi siÄ™ tak… wymsknęło.
- Kto? – spytaÅ‚a spokojnie matka, kiedy znów pojawiÅ‚a siÄ™ w kuchni.
- Dan Davies. Ale mamo, ja musiaÅ‚em, bo on powiedziaÅ‚ coÅ›… coÅ›… wstrÄ™tnego!
Mama milczała.
- PowiedziaÅ‚, że jesteÅ›my biedakami, a ty, gdyby nie tata, to już pewnie dawno skoÅ„czyÅ‚abyÅ› na ulicy – wyrzuciÅ‚em z siebie. ZdążyÅ‚em dostrzec ostry bÅ‚ysk w jej oczach i poróżowiaÅ‚e ze zÅ‚oÅ›ci policzki.
- CoÅ› jeszcze mówiÅ‚? – zapytaÅ‚a nienaturalnie spokojnym tonem.
- PowiedziaÅ‚, że ty i tata nigdy nie powinniÅ›cie mieć dzieci, bo nawet nie potraficie nas utrzymać i… Nie pamiÄ™tam, bo potem już siÄ™ biliÅ›my.
Z twarzy mamy zniknęło całe napięcie. Ze zdziwieniem zauważyłem, że uśmiecha się pod nosem.
- Dobrze zrobiÅ‚eÅ› – stwierdziÅ‚a krótko.
MusiaÅ‚em wyglÄ…dać tak, jakby Dan Davies ponownie przywaliÅ‚ mi w twarz. SpodziewaÅ‚em siÄ™ solidnego ochrzanu, a tu takie coÅ›. Nie rozmawialiÅ›my już wiÄ™cej o Danie. Nawet jeżeli mama kiedykolwiek spotkaÅ‚a siÄ™ z paniÄ… Davies, to nic mi o tym nie wiadomo. ZapamiÄ™taÅ‚em natomiast z tych wydarzeÅ„ coÅ› jeszcze. Mama wychodziÅ‚a z kuchni, kiedy nagle zatrzymaÅ‚a siÄ™ w progu. Zasmarkany i obolaÅ‚y, musiaÅ‚em przedstawiać sobÄ… dość żaÅ‚oÅ›ny widok, spojrzaÅ‚em na niÄ… przez Å‚zy – poobijane żebra bolaÅ‚y nieznoÅ›nie.
Zmrużyła porozumiewawczo oko.
- Pamiętaj, Otis, chłopaki nie płaczą.
Siostry.
- JesteÅ› tutaj jedynym mężczyznÄ…, Otis, musisz mieć wszystko pod kontrolÄ… – tata uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ lekko, zanim wyszedÅ‚ z domu i wsiadÅ‚ do samochodu. Rodzice wybierali siÄ™ na Å›lub jakieÅ› koleżanki mamy; ojciec krÄ™ciÅ‚ nosem na to caÅ‚e wydarzenie, a ona nie pozostawaÅ‚a mu dÅ‚użna twierdzÄ…c, że na piwo z koleżkami to zawsze znajdowaÅ‚ czas. Moje siostry i ja z zachwytem obserwowaliÅ›my te ich sÅ‚ownÄ… szermierkÄ™. UwielbiaÅ‚em jÄ…. ZwÅ‚aszcza, że mama bardzo szybko wytrÄ…caÅ‚a ojcu broÅ„ z rÄ™ki. Tym razem też to zrobiÅ‚a. ZakÅ‚uty w garnitur, ze starannie dobranym krawatem i nieszczęśliwÄ… minÄ…, mruczaÅ‚ coÅ› pod nosem niczym urażony niedźwiedź.
MiaÅ‚em prawie jedenaÅ›cie lat, co takie mogÅ‚o wydarzyć siÄ™ podczas jednego wieczoru? Otóż bardzo szybko okazaÅ‚o siÄ™, że naprawdÄ™ dużo. Po tych wydarzeniach rodzice już nigdy nie chcieli zostawiać nas pod nadzorem najstarszej siostry. Pewnie dlatego, że kiedy poÅ‚ożyÅ‚a nas spać, sama wyÅ›lizgnęła siÄ™ przez okno i poszÅ‚a na imprezÄ™ do mieszkajÄ…cego po sÄ…siedzku kolegi. A nasza pozostaÅ‚a trójka obżarÅ‚a siÄ™ sÅ‚odyczy - byliÅ›my tak nabuzowani cukrem, że nie spaliÅ›my caÅ‚Ä… noc i oglÄ…daliÅ›my najprawdziwsze filmy groz. Potem przez kolejne trzy miesiÄ…ce spaÅ‚em w jednym Å‚óżku z rodzicami, bo miaÅ‚em koszmary i nocne napady lÄ™ków.
Niewątpliwie to siostry nauczyły mnie szacunku do kobiet. Ale nauczyły mnie też przyziemnych rzeczy, jak na przykład opuszczanie deski w toalecie czy zbieranie po sobie porozrzucanych skarpetek. Teraz ciągle powtarzają, że dzięki temu w przyszłości doskonale sprawdzę się w roli męża i że to wyłącznie ich zasługa. Wychowały mnie, muszę im to przyznać, chociaż za to, że tak mnie czasem tłukły, powinienem zgłosić je na prokuraturę.
ByÅ‚ szary, listopadowy poranek, kiedy pierwsze promienie wschodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca przebijaÅ‚y siÄ™ nieÅ›miaÅ‚o przez ciężkie, oÅ‚owiane chmury i wpadaÅ‚y wprost przez okno do klasy, w której koÅ„czyÅ‚y siÄ™ zajÄ™cia z angielskiego. WÅ‚aÅ›nie wsadzaÅ‚em swój podrÄ™cznik do plecaka, gdy mój wzrok przykuÅ‚a uwagÄ™ czerwona plama na jasnych spodniach koleżanki. Nie myÅ›laÅ‚em wtedy za wiele, po prostu Å›ciÄ…gnÄ…Å‚em z ramion kraciastÄ… koszulÄ™, podszedÅ‚em do Janet i bez sÅ‚owa obwiÄ…zaÅ‚em jÄ… w pasie swojÄ… górnÄ… częściÄ… garderoby. SpojrzaÅ‚a na mnie szczerze zdziwiona i dÅ‚uższy moment zajęło jej, żeby pojąć, co siÄ™ wÅ‚aÅ›nie przed chwilÄ… wydarzyÅ‚o. Po prostu staÅ‚a i patrzyÅ‚a, unoszÄ…c wysoko brwi. Ale kiedy już zaÅ‚apaÅ‚a, dlaczego tak siÄ™ zachowaÅ‚em, szybko spuÅ›ciÅ‚a wzrok, a jej policzki przybraÅ‚y purpurowy odcieÅ„.
- Nie przejmuj siÄ™ - powiedziaÅ‚em, jakby to byÅ‚a najnormalniejsza rzecz w Å›wiecie. ChciaÅ‚em dodać jej otuchy i przekazać, że naprawdÄ™ nic siÄ™ nie staÅ‚o i oprócz mnie nikt niczego nie zauważyÅ‚, a okres wcale nie jest powodem do wstydu. I że rozumiem. - Mam trzy siostry.
Totalnie zbędna lista osiągnięć życiowych:
- pierwsze miejsce w amatorskich zawodach tanecznych w kategorii country
- drugie miejsce w szkolnym konkursie o Harrym Potterze
- wyróżnienie za przebranie Jaimego Lannistera podczas zabawy karnawaÅ‚owej
- prawko za czwartym razem
- wsady do kosza bez rozbiegu
- nawlekanie nici na igłę z zamkniętymi oczami
- dodatkowy zarobek na sprzedaży przerobionych ciuchów w sieci
- wygrany zakład o to, kto wypije więcej nalewki dziadka
- przejazd bez biletu komunikacjÄ… miejskÄ… w Lorne Bay
- zdjęcie na insta z Angeliną Jolie